Rangoon Creeper to główny składnik ParaProteXu.
Nie znalazłam zbyt wielu
polskich publikacji na temat tej rośliny, więc poprzestałam na literaturze
angielskojęzycznej.
Ale to, co znalazłam, zachwyciło mnie.
Rangoon creeper jest egzotyczną rośliną o przepięknych
kwiatach. W medycynie naturalnej wykorzystywana jest w całości – począwszy od
korzeni, poprzez liście i owoce, na kwiatach skończywszy.
|
Obrazek mojego autorstwa :) |
Nie znalazłam polskiej nazwy tej rośliny. Wikipedia podaje, że można spotkać dwie nazwy:
Combretum indicum oraz Quisqualis indica L.
Nie bez przyczyny owoc Rangoon Creeper stanowi główny składnik ParaProteXu. Ma ona wiele składników i właściwości, ale omówię tylko te, które moim zdaniem są najważniejsze. Zobaczcie zatem, co ta roślina potrafi!
Zastosowanie Rangoon Creeper w medycynie naturalnej
OWOCE
Medycyna naturalna wykorzystuje owoce Rangoon Creeper do
walki z owsikami i glistami.
W postaci wywaru stosuje się w bólach zębów oraz
zapaleniu nerek.
Prażone dojrzałe owoce mają zastosowanie w biegunkce,
gorączce oraz krzywicy.
NASIONA
Nasiona namoczone w oleju zaleca się osobom z pasożytniczymi
chorobami skóry.
LIŚCIE
Również w problemach skórnych stosuje się same liście.
KORZENIE
Korzenie natomiast mają swoje zastosowanie w reumatyzmie i
biegunce.
|
Tabletki ParaProteX |
Pierwszy raz o ParaProteX usłyszałam w kontekście jego działania przeciw robakom i grzybom. Ze względu na mój gościec i leki, które obniżyły moją odporność, jestem podatna na wszelkiego rodzaju zakażenia. Poza tym miałam wrażenie, że mój organizm jest zatruty, a ParaProteX stosowany jest w kuracjach oczyszczających. Po dokładnym zapoznaniu się ze składnikami preparatu, doszłam do wniosku, że lepiej trafić nie mogłam! Ale wracając do tematu...
Bardzo ważny moim zdaniem aspekt prozdrowotnego wpływu owocu Rangoon creeper na organizm to fakt, jest on bardzo dobrym źródłem flawonoidów. Flawonoidy są antyoksydantami. Są to związki chemiczne, wykazujące zdolność
neutralizowania wolnych rodników, które w nadmiarze mogą przyczyniać się do
rozwoju takich chorób, jak:
- miażdżyca,
- choroby neurodegeneracyjne,
- autoimmunologiczne (jak choćby reumatoidalne zapalenie stawów czy Hashimoto!),
- choroby układu pokarmowego,
- oddechowego,
- przyspieszonego
starzenia się, a także
- procesów karcynogennych prowadzących do powstania
nowotworów.
Jak widać flawonoidy mają szerokie spektrum działania - mogą "zabezpieczyć" nas przed powstawanie w/w problemów zdrowotnych, a także wspomagać organizm w walce z już rozwiniętymi. Jednakże właściwości antynowotworowe stawiane są zawsze na pierwszym miejscu. Pamiętajmy, że w dzisiejszym świecie, gdzie nieustannie jesteśmy narażeni na działanie wolnych rodników, a zachorowania na nowotwory z roku na rok są coraz częstsze, warto zainwestować w profilaktykę. Nie ma już co liczyć na to, że wszystkie ważne dla nas składniki otrzymamy w pożywieniu! Jakość jedzenia jest coraz niższa, a co za tym idzie, nie spełnia już ono swoich funkcji w naszym organizmie...
To, co zwróciło moją szczególną uwagę, to fakt, że Rangoon Creeper w swym składzie zawiera emodynę – związek, będący - podobnie jak flawonoidy - zmiataczem
wolnych rodników. Hamuje on proces
peroksydacji lipidów (przy czym ma większą aktywność niż tokoferol) oraz wykazuje
działanie immunosupresyjne („wygłusza” nadmierną reakcję immunologiczną - o, to coś dla mnie!). Jest
substancją bakteriostatyczną i przeciwgrzybiczną. Wykazuje antywirusowe
właściwości wobec ludzkiej odmiany wirusa cytomegalii (HCMV). Ponadto ma
działanie przeczyszczające.
Poza tym Rangoon Creeper to źródło m.in. taniny (działanie przeciwzapalne), czy też steroli (przeciwmiażdżycowe).
Podsumowując zatem Rangoon creeper ma działanie przeciwzapalne
oraz immunomodelujące (bo wpływa na układ odpornościowy). Stosuje się go przeciwko robakom oraz w zakażeniach (i
profilaktyce zakażeń) Staphylococcusami (czyli gronkowcami, np. Staphylococcus aureus - gronkowiec złocisty). Ma również właściwości
antyoksydacyjne.
Nie wiem, jak Wam, ale mi się ta roślinka bardzo podoba. :) Nie dość, że chroni przed robalami, wzmacnia odporność, to jeszcze opóźnia starzenie się (komórek).
Na odporność organizmu mają wpływ też i pozostałe składniki ParaProteXu, niemniej uważam, że owoc Rangoon jest z nich wszystkich najciekawszy i najlepszy. Ale co kto lubi ;)
Ostatnio postanowiłam wypróbować działanie ParaProteXu na skórze. Ze względu na duży stres, który mnie niedawno spotkał, odezwał się problem łupieżu. Niestety małe ognisko pojawiło się w okolicach nosa. Dwa razy dziennie przemywam to miejsce rozpuszczoną w wodzie tabletką ParaProteXu. Ponieważ stosuję to dopiero 2 dni, ciężko mi powiedzieć, czy widzę poprawę. Na pewno to przemywanie przynosi mi ulgę, a miejsce dotknięte chorobą nie jest aż tak czerwone, jak było wcześniej.
Pozdrawiam
Ewa Mirkowicz
PS Zdjęcia roślinki znalazłam w sieci. Nie mam do nich żadnych praw.
Literatura jest dostępna u mnie - chcesz wiedzieć, z jakich źródeł korzystałam? Napisz do mnie!